Jak zostać ekspertem analizy biznesowej, choć firma nie wymaga

Nie masz okazji? Szef nie wymaga? Firma nie stosuje? Dowiedz się w jaki sposób zostać ekspertem analizy biznesowej w takich okolicznościach. Zobacz co u mnie było przełomem. I zaprojektuj myśli, które będą wspierać Cię lepiej na drodze na wyższy poziom.

Jak zostać ekspertem

gdy firma nie wymaga porządnej analizy?

Pobierz prezent – karta analizy przekonań i tworzenia wspierających

Zostaw komentarz pod tym wpisem na blogu, aby otrzymać prezent – kartę pracy do przeanalizowania swojego przekonania i zaprojektowania lepszego, które pomoże Ci na drodze na wyższy poziom analizy biznesowej.

Dołącz: 7 sposobów na szybsze modelowanie procesów

Dołącz do szkolenia online, gdzie poznasz 7 sposobów na to, aby modelować procesy biznesowe szybciej. Zapisz się tu: https://www.analizait.pl/produkt/7-sposobow-na-szybsze-modelowanie-procesow-webinar-checklista-karta/

Pobierz wersję PDF tego materiału


Wolisz czytać niż słuchać?

Czy chciałbyś wiedzieć w jaki sposób zostać ekspertem analizy, nawet jeśli firma nie wymaga od Ciebie zaawansowanych technik analitycznych, np. modelowania procesów lub nie masz czasu albo okazji, aby je wykorzystywać i rozwijać się?

Poznasz dziś jedną, fundamentalną zasadę, która różni analityków miernych od ekspertów. Tych, którzy mają przeciętne stanowiska i zarobki od tych, którzy weszli na wyższy poziom. Stosując tę zasadę mógłbyś zyskać kilka tysięcy złotych w skali miesiąca. Co ciekawe, wymaga to głównie zmiany przekonania.

Pomyśl tylko, jak by to było, gdyby Twoja analiza trafiała w punkt potrzeb użytkownika i dostarczała wartość, a Ty miałbyś pewność, że działasz we właściwy sposób i czuł dumę ze swojej pracy?

Co Cię blokuje? W ankiecie czytam, że…

Czytając Wasze ankiety widzę, że blokuje Was jedna rzecz, jedno przekonanie, które hamuje wasz rozwój. Nie mogę patrzeć na to jak wiele osób jest tak blisko, ale nie potrafi przekroczyć ważnej granicy.

W tej części przedstawię zasadę, która pomogła mi awansować i dojść do poziomu eksperta.

Chcesz wiedzieć co to takiego? Zapraszam do lektury.

I kto to mówi?

Obiecałam Ci, że poznasz sposób, aby usunąć główną przeszkodę w stawaniu się ekspertem analizy. To tak, jakbyś rozmawiał ze mną jak z mentorem – osobą, która pracuje na stanowisku analityka od ponad 10 lat i dzieli się z Tobą tym, co sprawiło, że weszła na poziom eksperta.

Zanim jednak przejdziemy do sedna, pozwól, że się przedstawię, gdyż może jeszcze dobrze się nie znamy.

Mam na imię Hania. Jestem autorem bloga analiza IT, z wykształcenia informatykiem, a ze stanowiska obecnie Strategicznym analitykiem biznesowym. Stworzyłam kilka kursów online:

i inne.

Prowadzę też coroczne badanie zarobków i kompetencji analityków biznesowych.

Dwukrotnie byłam prelegentem na największej konferencji dla analityków biznesowych na świecie: Building Business Capability organizowanej w Stanach Zjednoczonych przez organizację IIBA, czyli International Institute of Business Analysis, autora zbioru dobrych praktyk analitycznych: BABOK Guide.

Przeszkoliłam około 5500 analityków w kursach online oraz na szkoleniach stacjonarnych w kilkudziesięciu firmach w Polsce, Niemczech, Szwajcarii. Przeszkoleni przeze mnie eksperci przenoszą dobre praktyki analityczne do swoich firm.

Ludzie piszą, że dzięki mnie dostali pracę analityka, przeszli przez rozmowę kwalifikacyjną, dostali podwyżkę, poukładało im się w głowie, jak wykonywać analizę biznesową. Firmy powracają, by szkolić kolejnych analityków w sprawdzonym miejscu.

Moje początki

Pamiętam swoje początki, pierwsze projekty, w których przepisywałam wymagania z jednego dokumentu do innego, z jednego formatu na drugi, nie mając za bardzo kontaktu z klientem. Dokument był zrobiony i szefowie zadowoleni. Jednak poproszono mnie również o przeszkolenie użytkowników.

I te spotkania zmieniły moje życie.

Pamiętam jak jesienią jechaliśmy z kolegą z Gdańska przez całą Polskę, aby dotrzeć do klienta. Przygotowałam ładne ubranie, scenariusze i slajdy, żeby przeprowadzić szkolenie dla użytkowników systemu. Spałam krótko, podekscytowana i od rana byłam na łączach z programistami i administratorami, żeby upewnić się, że środowisko zostało przygotowane dla użytkowników, że wszystko działa. Weszłam na salę. Poznałam wszystkie osoby. Zaczęliśmy wykonywać zadania. Uderzyła mnie jednak ich obojętność.

Okazało się, że zrobiliśmy system, który chciałam im wcisnąć zupełnie nie rozumiejąc ich pracy, nie wiedząc kim są, ani w jaki sposób pracują. Było mi smutno, widząc tak kiepski odbiór. Było mi wstyd, że praca moja i przeze mnie też praca całego naszego zespołu, w pewnym sensie poszła na marne, nie spełniła swojego zadania. Tym razem skończyło się jedynie na obojętności.

Potem jednak były gorsze przypadki.

Nie rozumiałam biznesu

W innym projekcie skrzętnie notowałam wszystkie życzenia wszystkich osób, które zostały zaproszone na wszystkie spotkania, aby opowiedzieć nam o tym, co chcą, aby znalazło się w ich systemie. Robiłam dokładne notatki, zapisywałam wszystko na czym tylko im zależy. Porządkowałam w eleganckie wymagania. Przygotowaliśmy moduł rozliczeniowy. Byliśmy z niego naprawdę zadowoleni. Był zgodny z wymaganiami, dobrze zaprojektowany UX-owo, bardzo fajnie wyglądał na interfejsie. Podobał się mnie, kolegom projektantom i programistom.

Jednak wstępne testy akceptacyjne okazały się katastrofą. Mimo, że o wymaganiach rozmawialiśmy wielokrotnie i zapisane wymagania zostały spełnione, to jednak okazało się, że zupełnie nie rozumiemy, w jaki sposób rozliczenia są w tej firmie wykonywane. Główny użytkownik tego modułu nie został zaproszony na rozmowy, na których zbieraliśmy wymagania i okazało się, że pominęliśmy punkt widzenia księgowej, która była kluczowa do zatwierdzenia tego modułu.

Było mi wstyd. Jak mogłam jako analityk biznesowy doprowadzić do takiej sytuacji, że najważniejszy interesariusz został pominięty a moduł nie nadaje się do użytku, wymaga gruntownego przerobienia i wywalenia struktur do góry nogami?!

Przełom

Wtedy powiedziałam sobie:

"Nie. Tak dalej być nie może. Żeby zrobić system IT, który ma pomagać, to ja muszę zrozumieć biznes oraz to, w jaki sposób działają procesy i w jaki sposób pracują ludzie”.

Wtedy nastąpił przełom. Obiecałam sobie, że już nigdy nie będę zbierać żadnych wymagań, dopóki nie zrozumiem, jak działa biznes.

Klienci nie byli do tego przyzwyczajeni. Zazwyczaj przychodzili na spotkanie i zaczynali rzucać wymaganiami na system. Każdy tak robił – takie mieli doświadczenia z innymi firmami IT. Natomiast ja mówiłam:

"Hej, hej, hej, stop. Zatrzymajmy się. Najpierw chciałabym dowiedzieć się, w jaki sposób działa ten proces, w jaki sposób działa biznes, jak wykonuje się te czynności krok po kroku.”

Na początku reakcje klientów były dość zabawne. Byli zupełnie nieprzyzwyczajeni, żeby od tego zaczynać rozmowę.

Zazwyczaj pojawiała się taka konsternacja, zdziwienie:

Na początku reakcje klientów były dość zabawne. Byli zupełnie nieprzyzwyczajeni, żeby od tego zaczynać rozmowę.Zazwyczaj pojawiała się taka konsternacja, zdziwienie:

Na początku robiłam to nieśmiało. Było mi trochę wstyd, że zaburzam jakieś konwenanse, musiałam sobie poradzić
z reakcją zdziwienia. Z początku nie czułam się w tym pewnie. Omawianie procesów było trochę chaotyczne, ale dawało się to zrobić. Poznawałam biznes.

Okazywało się, że dzięki temu, że rozumiem proces, jestem w stanie też lepiej wspierać zespół. Jestem w stanie lepiej współpracować z UX designerami, po to, żeby te prototypy interfejsów rzeczywiście odpowiadały na potrzeby, bo już rozumieliśmy jak klienci będą używać tego rozwiązania. Mogliśmy zaprojektować lepsze testy i te właściwe testy. No i wymagania były o wiele bardziej kompletne, spójne i zwięzłe.

 

Od tego momentu nabrałam pewności, że wiem, co robię, wiem, w którą stronę to idzie, wiem, do czego i w jaki sposób będzie wykorzystywany ten system IT.

Dzięki temu rozwinęłam się jako analityk biznesowy, lider, później senior. Dzisiaj jestem osobą, która nie tylko dba o to, żeby rozwiązania IT odpowiadały jak najlepiej potrzebom biznesowym, ale też pracuję nad całą strategią.

Zobacz, doszedłeś w tym tekście już tak daleko, czyli Ty również jesteś osobą, która szuka, która chce czegoś lepszego dla swoich klientów, dla swoich zespołów i dla swojej firmy.

Co nas blokuje?

Jednak coś powstrzymuje większość z nas przed pójściem w tę stronę. Wspominałam już, że widzę w ankietach jedno przekonanie, które może Cię zablokować.

To bardzo często powtarzające się przekonanie brzmi: "nie robię czegoś, bo firma tego ode mnie nie wymaga, bo nie mam okazji, bo w moim projekcie, w mojej firmie się tego nie robi."Nie wymagają też, żebyś pił kawę, a jednak ją pijesz, bo to Ci pomaga wykonywać lepiej Twoje zadania.Co to za argument?

Nie wymagają od Ciebie?

Jeśli będziesz robić tylko, to czego od Ciebie wymagają, a wymagają niewiele lub rzeczy niewłaściwe, to nie zrozumiesz biznesu. A jak nie zrozumiesz biznesu, to będziesz miał niezadowolonych użytkowników, będziesz robić systemy IT bez sensu, namachasz się, robiąc kupę nikomu niepotrzebnej roboty.

Chcesz być klepaczem nietrafionych ficzerów na akord, czy chcesz być prawdziwym analitykiem biznesowym?

Ja to znam. Pracowałam przecież w różnych firmach. Widziałam wiele projektów, wielu ludzi, miałam wielu kolegów, przełożonych i szefów z bardzo różnym nastawieniem. Zdarzało się, że kiedy szukałam wartości biznesowej, to kazali mi usiąść na tyłku i zająć się wymaganiami.

Ale zobacz. Jeśli nie będziesz się rozwijać, nie będziesz ćwiczyć profesjonalnych sposobów, poznawać biznesu, to kto poniesie tego konsekwencje? Ty. Ty z tym zostaniesz. Szef może zatrudnić inną osobę, kiedy uzna, że potrzebuje jednak np. bardziej zadowolonych klientów.

 

I wiesz co? Jeśli robisz tylko to, czego przełożeni chcą od Ciebie, to znaczy, że w tym zagadnieniu, np. analizie biznesowej, będziesz nie bardziej kompetentny od nich. Jeśli analityka zatrudnia szef, kierownik, ktoś, kto zajmuje się milionem spraw, a nie specjalizuje w analizie i on definiuje czynności, które masz wykonywać, to znaczy, że pozostajecie na niskim poziomie kompetencji analitycznych.

To Ty masz być ekspertem, który wpada, widzi nie tylko to, czego chcą, ale też to, czego potrzebują, jaki rezultat chcą osiągnąć i masz na to swoje własne, lepsze, sprawdzone sposoby. Masz umieć zadziałać tak, żeby ich rezultat był taki, jaki chcą, a nawet lepszy. Nawet jeśli wymaga to użycia sposobów, których oni nawet nie potrafią nazwać.

Jeśli robisz dokładnie to, czego od Ciebie wymagają, co potrafią nazwać, to znaczy, że bardzo łatwo Cię zastąpić. Łatwo będzie znaleźć kogoś innego, kto również będzie w stanie wykonać kroki zdefiniowane przez kogoś, kto się na tym niewiele zna. Ale tylko prawdziwy ekspert jest w stanie, oczywiście w granicach akceptowalnych przez sponsora, osiągnąć rezultat nawet lepszy, niż oczekują.

Wyobrażasz sobie mówić krok po kroku mechanikowi czy lekarzowi jakie czynności ma wykonywać, a jakich nie? Przychodzisz do nich po rezultat i liczysz na ich ekspertyzę. Oczywiście rozpoczniesz rozmowę rzucając rozwiązaniami, ale to im zostawiasz osiągnięcie rezultatu najlepszym znanym im sposobem.

 

Właśnie ta zasada doprowadziła mnie do poziomu eksperta. Ta sama zasada prowadzi innych ekspertów analizy. Kiedy ktoś z topowych analityków słyszy, że nie zabrałeś się za poznawanie biznesu, bo nikt Ci nie kazał, to spojrzą po sobie i spróbują wyjaśnić, że to tak nie działa.

A Ty? Chciałbyś również wejść na wyższy poziom? 

Nie być administratorem backlogu, czy mistrzem jednego nieprzydatnego dokumentu?

Zacznij robić to, co przyniesie najlepszy rezultat, a nie tylko to, co nazwał ktoś, kto nie jest ekspertem w analizie biznesowej.

Nie wymagają? Sam od siebie wymagaj. Nie ma okazji? Stwórz sobie okazję. U Ciebie się tego nie robi? Bądź pierwszym.

I sprawdzaj, czy przypadkiem to nie da o wiele lepszych rezultatów.

Zrozum biznes

Zrozum biznes, dla którego dostarczasz systemy IT. Czuj radość, kiedy system odbierają zadowoleni użytkownicy. I bądź dumny z pracy swojej, całego zespołu i firmy.

Oczywiście temat nie jest banalny. Ale mam dla Ciebie dobre wiadomości.

 

W prezencie otrzymasz kartę pracy, na której przepracujesz to blokujące przekonanie i przez analogię nauczysz się zmieniać inne przekonania, które blokują Twój rozwój eksperta.

Przez dekadę obserwuję analityków, prowadzę mentoringi i szkolenia. Największym wyzwaniem nie są techniczne sprawy, narzędzia i notacje, ale fundamentalne przekonania. W ogóle nie zabierzesz się za coś, albo nie wyciągniesz właściwego narzędzia we właściwym momencie, jeśli nie będziesz miał przekonania, że to ma sens. Największe różnice między analitykami miernymi i ekspertami polegają nie tyle na tym, że jeden wie, jaki kwadracik wstawić na diagramie (chociaż to też jest ważne), ale przede wszystkim – jakie mają oprogramowanie w głowie. Inaczej myślą o tym, co robią.

Prezent

Jeśli chcesz otrzymać prezent, w komentarzu na blogu napisz swoje najważniejsze przemyślenie z tego materiału. Mam nadzieję, że ta treść Cię zainspirowała i coś Ci pokazała. Wyciągnij 1 najważniejszą lekcję i napisz ją w komentarzu. Mechanizm odeśle Ci PDFa z kartą pracy.

Szkolenie online: „7 sposobów jak przyspieszyć modelowanie procesów”Zapisz się na nie (możesz to zrobić TUTAJ).

Od razu zapraszam Cię do kolejnego materiału z tej serii. Opowiem w nim historię o tym, jak pewien klient miał już zrywać współpracę i rezygnować z dostarczania systemu IT, ale okazało się, że niewielka zmiana w podejściu spowodowała, że odebrał system, był zadowolony, a IT narobiło się nie więcej, niż miało i bez ciśnienia dostarczyło wartość.

Śledź maila i publikacje, aby nic Ci nie umknęło. Widzimy się za kilka dni w kolejnej części w tej samej formie, bądź na wideo.

Do zobaczenia!

Zbuduj fundamenty pracy marzeń jako analityk

Dołącz do 6000 analityków i otrzymaj PDF ze wskazówkami.
Poznaj też serię innych bezpłatnych materiałów i aktualizacje o bieżących projektach

Cześć, jestem Hania.

Jako strategiczny analityk biznesowy na pograniczu zarządzania i IT zapewniam, że projekty i działania w organizacji przynoszą wartość biznesową. Dostarczam kompetencji analitycznych managerom i zarządom z Polski, Niemiec i Szwajcarii przy tworzeniu strategii oraz wdrażaniu jej w kilkuset osobowej międzynarodowej organizacji.

135 komentarze “Jak zostać ekspertem analizy biznesowej, choć firma nie wymaga”

    1. Nie masz okazji? Szef nie wymaga? Firma nie stosuje? Dowiedz się w jaki sposób zostać ekspertem analizy biznesowej w takich okolicznościach. Zobacz co u mnie było przełomem. I zaprojektuj myśli, które będą wspierać Cię lepiej na drodze na wyższy poziom.

      1. Od kilku lat modeluje i optymalizuje procesy. Teraz postanowiłam że chciałabym robić więcej i zostać analitykiem biznesowym. Dzięki temu filmikowi uświadomiłam sobie jak bardzo moje dotychczasowe doświadczenie przyda się w pracy analityka.

  1. Teoretycznie żadne odkrycie, a jednak jak ktoś to powie to dopiero dociera 🙂 W jaki sposób pracuję, robię analizę zależy tylko ode mnie, więc jeśli chcę coś zmienić to po prostu mam to zrobić. Czas na zmianę! Dzięki Hania!

  2. Trafiłaś w sedno! Dla mnie to jest błędne koło, firma nie wymaga więc uczę się sama aby mieć jakiekolwiek pojęcie i nie robić rzeczy tak jak mi się wydaje ale profesjonalnie i mieć możliwość zmienić firmę ale z tyłu głowy mam ciągle, że uczę się tylko teorii i …. nadal nie mam odwagi szukać nowej pracy bo nie mam praktycznego doświadczenia…

  3. Oglądałem kilka fimów na YT analityków biznesowych. Mam wrażenie, ze ab jest tylko jedną z działek, które wykonują (sporo pobocznych czynności tak naprawdę).
    Zaintersowało mnie spojrzenie ogólne na to: co trzeba zrobić aby STAĆ SIĘ ab? (tożsamość)-stan docelowy 😉

  4. Dzięki filmikowi utwierdziła się przekonaniu, że modelowanie procesów jest podstawą a nawet mogę robić to sama dla siebie, jeśli nikt nie wymaga. Koniec końców dzięki znajomości biznesu i procesów będę zadawać dobre pytania lub dochodzić do trafionych wymagań. Poproszę o kartę pracy z przekonaniami. Filmik fajny, stanowczy, dobrze wykonany, gratulacje 🙂

  5. Myślę, że w każdej dziedzinie warto dowiadywać się dlaczego to tak działa, dlaczego tak a nie inaczej, dowiadywanie się szczegółów i powodów, mamy wówczas szersze i lepsze spojrzenie na dany temat/projekt.

  6. Po obejrzeniu filmiku dochodzę do wniosku, że Biznes często przychodzi z gotowymi rozwiązaniami, które często wcale nie uproszczą ich pracy tylko sprawią, że proces będzie jeszcze bardziej skomplikowany. Od rozwiązań jest zespół wytwórczy.

  7. Istotnym jest, uświadomić sobie, że jeśli aktualnie nasz firma, nie robi rzeczy X i Y, to nie znaczy, że nie możemy być tą osobą, która tego nie zainicjuje. Może to nie jest tak, że firma nie chce, firma może po prostu nie być świadoma procesów/podejścia, które może znacząco podnieść jakość usług firmy.

      1. Haniu poruszyłaś świetna kwestie. Dla mnie wymaganie od siebie nawet jak firma nie wymaga daje dwie korzyści:
        1. Rozwój zawodowy i większa atrakcyjność na wyniki pracy.
        2. Mniejsze prawdopodobieństwo wypalenia zawodowego, bo jednak każdy dzień to krok w dalej.
        Pozdrawiam:€

  8. Cześć Hania! Dzięki za to nagranie. Jestem dopiero na początku ścieżki analityka, ale już teraz w pełni identyfikuję się z tym o czym mówisz w nagraniu. W firmie, w której pracuję jest duże pole do działania i rozwoju, ale to czy uda się ten potencjał wykorzystać zależy w większości od samych pracowników. Ja rozwijam swoje kompetencje na własną rękę, ale mogę je praktykować właśnie w pracy. Pracodawca ode mnie tego nie wymaga, ale dzięki temu, że moje kompetencje rosną, mogę liczyć na lepsze wynagrodzenie i pozycję. Nie ukrywam, że sama praca daje o wiele więcej satysfakcji, gdy widać jej dobre efekty.

  9. Cześć Hania,
    Mimo tego że nie pełnię roli analityka biznesowego uważam, że wszystkie role w projekcie -szczególnie Project Manager 😉 równie mocno jak analityk powinny rozumieć cel i wartość jakiej oczekuje biznes. Najlepszą metoda jest stosowanie praktyk analizy biznesowej. Wolę dodatkowo próbować i doskonalić modelowanie procesów i systemów niż „robić po łebkach”. Nieustanne szukanie wiedzy i rozwijanie umiejętności pozwala dostosować się do prowadzenia różnych projektów waterfall, agile, hybrydowe. Dzięki za kolejne inspiracje

  10. Dzięki Hania za nagranie. Oczywiste rzeczy najczęściej najtrudniej dostrzec. Dla mnie z Twojego nagrania najważniejsze przesłanie to robić więcej niż od nas się wymaga by móc cały czas się rozwijać 🙂

  11. Haniu, nieustannie motywujesz i pokazujesz twórczy kierunek pracy. Kiedyś miałam niewymagającego więcej pracodawcę, ale uczyłam się na własną rękę. Teraz pracuję w innym miejscu i widzę, ile więcej już mogę robić, a jeszcze tyyyle możliwości rozwoju!

  12. Przekonałaś mnie tym zdaniem, że picia kawy też nikt od Ciebie nie wymaga… Dobry kop na wyjście ze strefy komfortu. Powiem kop trafił we właściwe miejsce, zacząłem działać, dzięki!

  13. Zostawiam komentarz pod tym wpisem na blogu, aby otrzymać prezent – kartę pracy do przeanalizowania mojego przekonania i zaprojektowania lepszego, które pomoże mi na drodze na wyższy poziom analizy biznesowej. 😉

  14. To prawda, model biznesowy jest kluczowym fundamentem do dalszej pracy analitycznej. Na tym też boleśnie polegli projektanci z dwóch różnych zespołów opracowujących oprogramowanie czujnika i interpretacji jego danych dla Ariany 5. Zastanawiam się tylko nad tym, że Klient miewa kłopot, bo biznes często wykracza poza system który dla niego projektujemy. Tu jest chyba spora trudność, bo Klient niechętnie i oszczędnie udziala informacji na temat tych elementów procesu które wykraczają poza dziedzinę naszego systemu. Bez tego jednak często tworzymy rozwiązania fragmentaryczne, dziwne i trudne do zrozumienia dla nas samych.

  15. „Jeśli analityka zatrudnia szef, kierownik, ktoś, kto zajmuje się milionem spraw, a nie specjalizuje w analizie ..” to jak jest to mądry szef to zostawia analitykowi wolną rękę w działaniach i analiza idzie do przodu.

  16. Jestem analitykiem samoukiem a wewnętrzny kop do wychodzenia ze strefy komfortu mam chyba we krwii. Poznanie kontekstu biznesowego i dokładne zrozumienie procesów zawsze wydawało mi się niezbędne jednak często z braku czasu lub wiedzy JAK nie robiłam tego porządnie. Czasem też ilość rzeczy, których nie umiem mnie przytłacza. A może Twoja karta pokaże że przyczyna tkwi gdzie indziej? Dziękuję za Twojego bloga Hania.

  17. Świetny talk trochę sprzedażowy a trochę key note’owy. Fajnie i bardzo profesjonalnie to robisz.
    Co do zrozumienia biznesu, tu jest skrót myślowy, bo nie jesteś osobą, która dokładnie musi zrozumieć biznes albo broń boże go wartościować. W skrócie firma X nie chce słyszeć a jeszcze jeden CRM to weźcie sobie X i zróbcie Y. Ale to moje skojarzenie.
    Ostatnio miałem tonę spotkań z naszymi partnerami biznesowymi i dzięki twojemu nagraniu uświadomiłem sobie, że powinienem był zabrać analityka ze sobą. Thx!

  18. W tym przypadku najlepszym analitykiem jest były użytkownik 🙂 najlepiej wie czego użytkownik potrzebuje i ma władzę by zrobić idealne oprogramowanie 🙂 poproszę o kartę, zobaczę co jeszcze mogę zrobić lepiej 🙂

  19. Hej, zainteresowałam się zagadnieniami związanymi z analizą biznesową, aby lepiej odpowiadać na potrzeby klientów, przesyłanych we wnioskach o zmianę (CR). To co przedstawiłaś utwierdza mnie w przekonaniu, że warto wychodzić poza pewne ramy.

  20. Dziękuję za ten film, ponieważ utwierdził mnie w przekonaniu, że nie warto odpuszczać, a ścieżka, którą obrałam to właściwy kierunek.
    Utwierdziłam się również w tym, że zrozumienie potrzeb interesariuszy oraz właściwie „wejście w ich buty” to odpowiednia droga do tego, by tworzyć systemy, które będą przydatne w ich codziennej pracy.
    Ważna jest komunikacja z drugim człowiekiem oraz klarowność przekazu.

  21. Bądź takim Analitykiem jakim chciałbyś by od Ciebie wymagano. Nieś światło Analizy w każdej firmie, bez względy na to czy od Ciebie wymagają czy nie. Rób to co jest właściwe a nie to co jest wymagane. Im szybciej zaczniesz tym szybciej staniesz się cenionym ekspertem na rynku pracy i tym więcej wniesiesz prawdziwej wartości do świata swoim życiem. Dzięki temu będziesz miał coraz więcej satysfakcji z pracy i poczucia sensu życia i przyczynisz poprawy jakości życia na planecie ziemia ;).

  22. Szczerze mówiąc, nie wyobrażałem sobie dotąd, żeby tworząc jakąkolwiek aplikację nie próbować zrozumieć biznesu i nie poznać procesów i interesariuszy. Bez tego nie utworzysz workflow, nie poznasz rozległości zadania, jakie przed Tobą stoi i będziesz mieć kłopot chociażby ze zorganizowaniem uprawnień w systemie.
    O ile rozumiem osoby, które tego wszystkiego nie spisują w kajecie, o tyle nie do zaakceptowania jest, aby w ogóle nie zasięgały w tym kontekście wiedzy. Często po prostu nie ma czasu na to, by wszystko dokładnie rozrysowywać. Poza tym, dla niektórych, również dla mnie, tworzenie pięknych schematów dla samego faktu stworzenia po prostu nie jest seksi – potrzebuję wyzwania, celu.
    Tutaj także pojawia się nowa kwestia, o której zresztą chętnie bym posłuchał Haniu Twojej opinii (a może jakiegoś nowego, obszerniejszego materiału?). Mianowicie, jak poradzić sobie z natłokiem obowiązków, prowadzeniem kilku projektów jednocześnie i ciągłą zmianą priorytetów przez przełożonych?
    Jednego dnia robimy aplikację sprawującą pieczę nad sektorem inwentaryzacyjnym. Po trzech dniach dostajemy informację, że decyzją Dyrekcji powinniśmy jak najszybciej utworzyć rejestr zakupów, a kolejnego dnia trzeba na szybko zabrać się za stworzenie aplikacji odpowiedzialnej za rejestr pacjentów na szczepienia. Tym samym w ciągu czterech dni pojawiły się do wykonania trzy aplikacje. Przełożony nie ma pojęcia, co i w jakiej kolejności robić. Jedyne co od niego słyszy analityk i programista to „Dacie radę”. Jak uświadomić wszystkich dookoła, że nie damy rady? Jak podejść do tematu? Jak zrzucić z siebie presję czasu, którego brakuje? Nie wspominając o tym, że pracując w taki sposób ta robota po prostu zaczyna „siadać” na głowę.

    1. Skoro to dla Ciebie oczywistość, to wspaniale. 🙂 Oby więcej takich osób.
      To co opisujesz jako aktualne wyzwanie, trzeba zaatakować z góry. 🙂 Spoza projektu, spoza tego układu odniesienia. Trzeba spojrzeć na poziom strategii, organizacji, portfolio projektów. Tak dopiero można rozstrzygać o priorytetach. Tak samo jak wymagania odnosimy do celu, tak samo projekty „priorytetyzujemy” w odniesieniu do strategii. Ten temat będę omawiawiać szerzej w przyszłym roku. Jak już będziemy mieli pewność, że nasza społeczność analityków tutaj ma fundament w postaci procesów. 🙂 Odezwij się wtedy z przypomnieniem swojego przypadku, bo to będzie doskonały materiał do omówienia.

  23. Dokładnie. Dzięki Haniu! Wspaniale podkreśliłaś, to o czym już dawno się sama przekonałam: jak nie ja sama, to kto za mnie zdobędzie wiedzę o biznesie, kto dotrze do sedna, kto zidentyfikuje interesariuszy? Dlatego sama mobilizuję się do zbierania wiedzy, mimo że nie zawsze się tego ode mnie wymaga.

    1. Ale już wiadomo w którą stronę iść. 😉 To bardzo wiele. Niektórzy nie wiedzą dokąd pójść, nawet nie wiedzą, że nie wiedzą, albo idą w przewinym kierunku. 😉
      Podróż rozpoczęta, kierunek określony. 🙂 Teraz z każdym tygodniem/miesiącem będzie bliżej.

  24. To prawda, że to przede wszystkim nasze przekonania wpływają na to, jak się rozwijamy. To czy wierzymy, że jesteśmy w stanie coś zrobić; że poradzimy sobie w danej sytuacji oraz przede wszystkim to, że nasz rozwój jest w naszych rękach, a nie szefa – że to nasza odpowiedzialność.
    I pomimo tego, że o tym wiem, to nadal czasem te przekonania, siedzące gdzieś z tyłu głowy, mnie hamują. Staram się nad tym pracować – czasem wychodzi, czasem jednak nie.

    1. Super. 🙂 Znaczy, że jesteś już naprawdę daleko. 🙂 Masz świadomość a nawet próby za sobą. Pewnie niemożliwe, żeby zawsze wszędzie idealnie się zachować. Ale takich udanych prób będzie jeszcze więcej z czasem. Gratulacje. 🙂

  25. Tylko miesiące dzielą mnie od wieku emerytalnego i mogę potwierdzić, że to o czym mówi Hania jest kluczowe przy tworzeniu dobrych narzędzi. Nigdy nie byłem formalnie analitykiem, ale tworząc (projektując i wykonując) oprogramowanie (system) zawsze od takiej analizy zaczynałem. Bardzo ważne było dla mnie by mieć bliski kontakt z osobami dla których są one tworzone.

    1. Brzmi wspaniale. 🙂 Znaczy to, że ta aktywność zawodowa była na wysokim poziomie. Serdecznie gratuluję. Z takim dorobkiem jest co docenić patrząc wstecz. 🙂 I zasłużenie odpocząć.

  26. Zmiana przekonań to jedno, ale umiejętność użycia właściwych narzędzi, technik itp. to drugie. U mnie podstawowym pytaniem jest jak poznać biznes i określić wartość, jaką ma przynieść rozwiązanie, które mamy dostarczyć.

    1. Super! To też bardzo ważne pytanie. Czyli Ty już jesteś na dalszym etapie. 🙂 Wiesz, że chcesz, że warto, a będziemy dalej omawiać jak to zrobić. Zapraszam Cię do kolejnych materiałów z tej serii.

  27. Dziękuję za podniesienie tematu. W codziennych zmaganiach łatwo popaść w rutynę kształtowaną przez 'klienta’, zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego. Cenne są głosy przypominające, że 'produkty’ pracy analityka są tak wartościowe, jak 'źródła’ w oparciu o które powstają.

  28. O tych rzeczach oczywistych i podstawowych najczęściej zapominamy. Jeżeli nie wiesz co masz zrobić, zrobisz cokolwiek, co wydaje ci się słuszne…

  29. Zrozumienie problemu, odpowiednie zdefiniowanie celu, dotarcie do wszystkich istotnych interesariuszy i poznanie procesów to moim zdaniem fundament do prawidłowego rozpoczęcia analizy 🙂

  30. Moje przemyślenie: miałam rację. Zdobycie wiedzy biznesowej może nie jest łatwe i przyjemne, ale jest niezwykle ważne. Nawet jeśli ktoś mówi, że to bez sensu. Dlaczego? Bo mając tą wiedzę, mogę zadać trafne pytania, które być może przyczynią się do zmiany myślenia po drugiej stronie. Podobnie, jak w rekrutacji, warto poznać stanowisko, firmę, do której się poszukuje idealnego kandydata, zespół i przełożonego. Wtedy takiego będę umiała tego jednorożca znaleźć 🙂 (tak, przekwalifikowałam się z HR do IT). Z niecierpliwością czekam na kartę pracy. Pozdrawiam!

  31. To ja też poproszę kartę pracy 🙂
    A co do materiału – sama prawda. I to zauważalne jest nie od jakiegoś poziomu seniority tylko już od samego początku kariery jako analityk.
    Firmy zatrudniając analityków tak na prawdę nie wiedzą kogo potrzebują. Wiedzą, że potrzebują kogoś kto im pomoże lepiej działać na mniej więcej określonych płaszczyznach. Ja już przywykłem do tego, że nie dostaję listy obowiązków i nawet nie próbuję pytać co będę robił na stanowisku tylko pytam o kluczowe obszary i przychodzę by wprowadzać nowe standardy.

  32. Oczywiste oczywistości 😉
    Najgorsze jest to, że niewielu managerów to rozumie i na rozmowach kwalifikacyjnych niektórzy dziwnie na mnie patrzą gdy podkreślam co jest fundamentem naszej pracy.

  33. Ograniczenia są tylko w naszych głowach i to od nas zależy od tego, w którym miejscu chcemy się znaleźć i jak wykonywać naszą pracę. Chcesz się rozwijać, to to rób, a nie czekaj aż szef Ci będzie kazał 🙂

  34. Z prezentacji dla mnie wynikło podkreślenie 2 tematów:
    1. W IT przy zamówieniu rozwiązania/zmiany przez docelowego użytkownika (czasem przez klienta czy sponsora) przeważnie nie trafia on dokładnie w to, czego potrzebuje. I po przeczytaniu/usłyszeniu zgłoszonej potrzeby konieczna jest refleksja, co tak naprawdę jest potrzebne. A potem w umiejętny sposób („baranie, przecież potrzebujesz tak naprawdę czegoś takiego” się nie liczy 😉 ) przedstawić propozycję korekty azymutu dla docelowego rozwiązania. Dość często zamawiający stwierdza „no fakt, to lepiej trafia w to, co mi jest potrzebne”.
    2. Robienie tylko tego, czego wymagają, jest bardzo urzędniczym i nieprofesjonalnym podejściem.
    Tak, jak powiedziałaś, eksperci (czy to w zakresie analizy, czy administrowania systemami, tworzeniu architektury, programowania czy testowania) wiedzą jak „dowieźć” dany temat, by był zrobiony w zgodzie ze sztuką oraz odpowiadał potrzebom projektu czy zamawiającego. I faktycznie prawdziwego seniora można poznać po odpowiedzi na 2 pytania:
    1. Po czym poznać, że praca w Twoim zakresie kompetencji jest wartościową i dobrze zrobiona także pod kątem jakości?
    2. Czy robiłaś/robiłeś to w ostatnim czasie? Czy były miejsca, gdzie było to odpuszczane?
    Jeśli pojawi się odpowiedź z okolic „tak, wiem że jest to potrzebne, ale nie było czasu tego zrobić / powiedzieli mi, że to nie jest wymagane”, to wiemy, że do seniora jest jednak spory kawałek.

  35. Zdecydowanie nie warto odpuszczać! Nic co wartościowe nie bierze się z powietrza. Wymaga to naszej ciężkiej pracy i wiary w siebie, oczywiście znając przy tym nasze własne możliwości i potencjał. w który warto inwestować

  36. Dla mnie kluczowe było stwierdzenie aby wymagać więcej od siebie. To pozwala cały czas pracować nad sobą i tym, żeby stale dążyć do doskonalenia. Ciekawy materiał

  37. Ja koduję sobie w głowie 2 stwierdzenia:
    1. Jeżeli nie wymagasz od siebie – to się nie rozwijasz.
    2. Jeżeli nie wskakujesz w nowe zadania pojawiające się w firmie, których inni się boją, nie mają czasu lub chęci – to się nie rozwijasz.

  38. Największa wartość dodana z materiału?
    Potwierdzenie, że prawidłowym kierunkiem jest orientacja na biznes. Że można patrzeć inaczej niż pozostali zbieracze potwierdzeń, że można szukać przyczyny problemu i sedna potrzeby i dostarczyć ją korzystając ze środowiska, które się ma do dyspozycji. Nie można czuć się powstrzymywanym przez aktualne środowisko (praca-narzędzia, ludzie), trzeba dążyć do możliwie największego poziomu profesjonalizmu. Dobrze ustawiony mindset, odnaleziony przez dobre środowisko zaprocentuje i wybuchnie efektywnością.

  39. Mogę uznać, że zaczynam od tego by poznać biznes i ich potrzeby, by zobaczyć co robią i jak robią zanim zacznę myśleć co trzeba zbudować. to plus, ale poproszę kartę, na pewno się przyda i ugruntuje wiedzę i nawyki 🙂

  40. Bardzo motywujący komentarz, szczególnie, że jestem w momencie kiedy „gotowe” wymagania spływają do mnie od klienta, a ja zagłębiam się w tak zwane (u mnie w firmie) „Solution Design”. Jest to ciekawa praca, jednak brakuje mi możliwości poznania biznesu i dopytywania się o cele i potrzeby.
    Po przeczytaniu, obiecałam sobie, że sama muszę stworzyć takie okazje, a nie tylko przyjmować wymagania do backlogu, które trzeba „obrobić”.

  41. Dzięki za to nagranie. Bardzo motywujące i utwierdziło mnie, że droga do profesjonalizmu oraz powyżej wyrażonych w firmie wymagań to jedyna słuszna ścieżka 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart